– Technologie cały czas idą do przodu, a my musimy je gonić. W przypadku działań długofalowych dążymy do tego, by firma stawała się coraz bardziej niezależna energetycznie przy jednoczesnym zapewnieniu najwyższej jakości usług – mówi Beata Wiśniewska, prezes zarządu Wodociągów Białostockich.

Branża wod-kan raczej wciąż zdominowana jest przez mężczyzn. Jak to się stało, że postanowiła Pani zmierzyć się z tym sektorem?

Ta branża jest zdecydowanie męska. Co prawda coraz częściej zatrudniamy panie na stanowiskach stricte technicznych, jednak wciąż ponad 90% załogi to mężczyźni. W moim przypadku decyzja o podjęciu pracy była dość łatwa i pozbawiona chwili wahania. Kocham wyzwania i mierzenie się z nimi leży w mojej naturze.

Co było najtrudniejsze dla Pani na początku?

W pierwszych miesiącach mojej pracy czymś nowym było dla panów to, że kobieta zarządza tak dużym przedsiębiorstwem i to jeszcze w męskiej branży. Musiałam zapracować na zaufanie, pokazać im, co umiem i dlaczego tu jestem. Dziś już nie czuję tej presji udowadniania komuś czegokolwiek.

Jakim szefem jest prezes Beata Wiśniewska w codziennym zarządzaniu spółką?

Staram się łączyć różne style zarządzania. Najważniejsze jest zachowanie elastyczności i dopasowanie sposobu zarząd...