Reklama

AD1A EGOE [27.03-27.04.24]

Europejskie rzeki wysychają. Największa od 500 lat susza uderza w produkcję żywności

Europejskie rzeki wysychają. Największa od 500 lat susza uderza w produkcję żywności
PU
27.08.2022, o godz. 12:45
czas czytania: około 4 minut
0

Prawie połowa terytorium Europy jest objęta stanem ostrzegawczym, dla kolejnych 17 proc. obszarów wydano ostrzeżenie alarmowe w związku z trwającą suszą – pokazuje nowy raport Globalnego Obserwatorium Susz przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej. Sytuacja jest poważna, a susza w Europie już ma destrukcyjne przełożenie na produkcję rolną. Tegoroczne zbiory kukurydzy, soi i słonecznika będą średnio o kilkanaście procent niższe.

Dalsza część tekstu znajduje się pod reklamą

Reklama

ad1b wykroczenia 10.06 [23.04-10.06.24]

Europejskie rzeki wysychają, co również powoduje problemy w energetyce i transporcie. Eksperci oceniają, że na unormowanie sytuacji trzeba będzie poczekać do jesieni, ale w kolejnych latach problemy będą się pogłębiać.

 Zjawisko wysychania rzek i problemów z wodą będzie się potęgować, bo zmiany klimatyczne postępują, a ostatnimi czasy dość mocno przyspieszyły. Generalnie cały wodny ekosystem zaczyna szwankować i będzie działał coraz gorzej  mówi dr hab. Andrzej Mikulski z Zakładu Hydrobiologii na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Największa od pięciu stuleci  

Europa mówi największej suszy, jaką odnotowujemy od 500 lat. W Niemczech wysychające rzeki odsłoniły tzw. kamienie grozy z epoki średniowiecza, które przestrzegały ludzi przed długotrwałą suszą i głodem na skutek braku plonów. Część fabryk zlokalizowanych nad Renem ograniczyła produkcję, bo pojawiły się problemy z produkcją energii i transportem ładunków drogą wodną. We Włoszech poziom wody w rzece Pad jest o 2 m niższy niż zwykle. Przez to zaczynają wysychać okoliczne uprawy. Europejskie media obiegają też zdjęcia piaszczystej, wyschniętej Loary (najdłuższej rzeki Francji), w której poziom wody jest w niektórych miejscach tak niski, że można ją pokonywać w bród. W Wielkiej Brytanii natomiast po raz pierwszy w historii wyschło źródło przepływającej przez Londyn Tamizy.

Szczególnie trudna jest sytuacja rzek alpejskich, bo ich głównym źródłem zasilania w lecie były lodowce. Ta retencja lodowcowa była źródłem wody dla sporej części populacji Europy. A w tej chwili lodowce topnieją. Ilość wody, która z nich wypływa, maleje z roku na rok, a w niektórych dolinach lodowców nie ma już w ogóle, więc niestety wody tam nie będzie. Na to nie ma dobrej rady. Nie będziemy w stanie w żaden sposób substytuować retencji lodowcowej. Prawdopodobnie w tych państwach, które korzystają z wody z Alp, trzeba będzie zastosować jakieś strategie oszczędzania wody i magazynowania jej w inny sposób mówi dr hab. Andrzej Mikulski.

Wisła na granicy rekordu

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną dla wszystkich województw. Na granicy rekordu najniższego stanu wody w historii pomiarów jest również Wisła. Hydrolodzy i synoptycy alarmują, że trwająca w Polsce susza jest największą od co najmniej pięciu lat. Jej przyczyną są m.in. wysokie temperatury, brak wystarczających opadów, a także coraz cieplejsze zimy bez śniegu i niewystarczająca retencja.

Widzimy już długie okresy bardzo wysokich temperatur, które wcześniej w Polsce były w zasadzie nienotowane. Teraz temperatury skrajne, sięgające 30°C, utrzymują się przez wiele dni. Dodatkowo mamy bardzo ciepłe noce, przez co nie ma możliwości, żeby pojawiła się rosa, która jest źródłem wody dla wielu organizmów – wyjaśnia ekspert UW.

Obserwowana w tej chwili sytuacja to właśnie bezpośredni efekt zmian klimatycznych. Powtarzające się co roku upały i brak opadów obniżają poziom wody w rzekach, co w efekcie prowadzi do ich wysychania. W nadchodzących latach sytuacja będzie się tylko pogarszać.

 Rzeki coraz częściej będą mieć problem z zasilaniem. Latem obserwujemy bardzo długie okresy bez opadów, za to z bardzo wysoką temperaturą. To w ciągu kilku tygodni powoduje bardzo głęboką suszę hydrologiczną. Woda, która w tych okresach bezopadowych płynie w rzekach, pochodzi w 100 proc. z zasilania podziemnego. A jeżeli zwierciadło wód gruntowych podziemnych jest obniżone, to rzeki nie mają zasilania. Generalnie rzecz biorąc, wszystko sprowadza się do retencji. Jeżeli deszcze zasilą wody gruntowe i podziemne, to rzeki będą miały rezerwuar, z którego mogą czerpać i płynąć. Natomiast jeśli takiego rezerwuaru nie ma, latem rzeki będą wysychać, a przynajmniej bardzo mocno ograniczać swoje przepływymówi dr hab. Andrzej Mikulski.

Destrukcja środowiska i gospodarki

Ekspert wskazuje też, że w nadchodzących latach susze, potęgowane zmianami klimatu, będą mieć destrukcyjny wpływ nie tylko na środowisko, ale i gospodarkę całej Europy.

– Strefy roślinne i zwierzęce przesuną się na północ. Znikną rośliny i zwierzęta, które nie będą w stanie sprostać panującym w Polsce warunkom, a w ich miejsce pojawią się nowe. Zresztą ten trend obserwujemy już od wielu lat. Mamy już w Polsce bardzo wiele gatunków obcych, które przywędrowały do nas z południa, jak i takich, które powoli znikają. Jeśli chodzi o gospodarkę, to wody będzie coraz mniej, więc w Polsce za kilka lat m.in. energetyka wodna całkowicie przestanie się opłacać. Inne gałęzie gospodarki też muszą się przestawić. Rolnictwo dziś już co roku boryka się z suszami, które totalnie niszczą uprawy, i rolnicy próbują uzyskać za to odszkodowanie. To nie ma absolutnie żadnego sensu – mówi ekspert UW.

Opublikowany w tym tygodniu raport Globalnego Obserwatorium Susz, przygotowany na zlecenie Komisji Europejskiej („Drought in Europe 2022”, GDO Analytical Report), pokazuje, że susza już wpływa negatywnie na sektor energetyczny w całej Europie. Na skutek spadku poziomu rzek ilość energii wytwarzanej w elektrowniach wodnych spadła o 20 proc. Ucierpiała też produkcja rolna – zwłaszcza uprawy kukurydzy, soi i słonecznika. Ich tegoroczne zbiory mają być przez to niższe odpowiednio o 16, 15 i 12 proc.

Długie okresy suche i bardzo wysokie temperatury to dwa elementy, które będą wyznaczać kierunek polskiego rolnictwa na najbliższe lata, wymuszać zmiany gatunków i odmian, które uprawiamy. Prawdopodobnie pojawią się gatunki zupełnie dla nas egzotyczne, jak np. sorgo, które w tej chwili w Polsce w zasadzie nie występuje. Na pewno trzeba będzie też zmienić gospodarkę wodną na polach i tutaj bardzo ważna jest retencja. Powinniśmy za wszelką cenę zapewniać wodę na polach mówi dr hab. Andrzej Mikulski.

Udostępnij ten artykuł:

Komentarze (0)

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu. Bądź pierwszą osobą, która to zrobi.
Reklama

ad1d MBP [12.04-27.05.24]

Dodaj komentarz

Możliwość komentowania dostępna jest tylko po zalogowaniu. Załóż konto lub zaloguj się aby móc pisać komentarze lub oceniać komentarze innych.
Reklama

AD3b PZO 2024 [19.04-11.06.24]

Te artykuły mogą Cię zainteresować

Przejdź do Aktualności
css.php
Copyright © 2024